Cos o sobie...

Robin

nie no miałam taki czas co sobie szpilki pod skórę wbijałam z nudów na lekcjach, ale to nic raczej.
co do igieł, nie lubie igieł jako igieł... kurde co ja pieprze xD nie no. lubię same pobierania krwi, szczepionki... a to mi się kojarzy z pielegniarkami których nie lubię, od czasu pobierania krwi w 3kl podstawówki.. jedna wbiła mi tą igłę, a ja się patrzałam na tą strzykawkę i krew, a drugą w pewnym momencie do mnie 'nie patrz się!' do tej pory nie wiem o co jej chodziło xD ha, znowu się rozpisałam ;P

Hekate

nie lubisz igieł jako igieł xd aha rozumiem ;D

boddah

ja miałam igłe przyjaciela i sie nazywał Albert

Robin

imię Albert dziwnie mi się kojarzy... tzn. dziwnie bo kojarzy mi się z keczupem ;D

Elisabeth

a mnie z moim pierwszym chłopakiem Wink

Robin

he, że co? koles miał na imie Albert?

Elisabeth

tak...a co? czyżby to mogło być takie dziwne?

Robin

no troche jest. jak dla mnie xD

Elisabeth

a jak dla mnie normalne...no cóż, chodziłam z ketchupem, co?

Robin

no... wygląda na to że tak xD

Elisabeth

ale strasznie był przystojny Wink

boddah

oo, a moge , tak z ciekawości zapytać ile masz lat?:>
Moja igła była zarówno moim chłopakiem jak i przyjacielem, nadal nie moge pogodzic sie z jej stratą :<

Elisabeth

pytanie o ile mam lat było do mnie? jesli owszem to 15. a czemu pytasz?
No i...współczucie co do igły, też może kiedyś znajdę sobie osobnika z tego gatunki, wierni są?

boddah

igły? jak cholera!
tak z ciekawości spytałam Smile

Elisabeth

To muszę poszukać sobie jakiejś interesującej igły...Mieliście jakieś wspólne zainteresowania?